czwartek, 27 czerwca 2013

Moja mała metamorfoza :))

W ubiegłą niedzielę przyszedł nareszcie czas na małą zmianę :)  Mianowicie koloru włosów. Dlaczego? A właśnie dlatego że na mym czubku głowy pojawił się już dość spory odrost, czego bardzo nie lubię (bo kto lubi? :)). Wykorzystałam więc to, że przyjechała do mnie siostra, która pomogła mi w farbowaniu, samej kiepsko mi to wychodzi :) Wcześniej miałam farbę LaStrada, jeśli jesteście jej ciekawi  i  efektu jaki wyszedł to zapraszam do recenzji TUTAJ >KLIK< :) Tym razem postawiłam na Loreal Recital Preference kolor Złoty Bursztyn:) 



Słyszałam komentarze, że kolor nie dla mnie, że wyjdzie rudy i jak ja będę wyglądać. Ale postanowiłam zaryzykować. Mniej więcej tak wyglądały włosy przed farbowaniem:





Zawartość opakowania...



No to zaczynamy....







Tak to wyglądało po nałożeniu farby...




Po 30 minutach spłukałam wodą a potem nałożyłam odżywkę, która bardzo mi się podoba bo jest wydajna i nakładamy ją raz w tygodniu (powinna starczyć na 6 użyć).





Efekt końcowy bardzo mnie zaskoczył, pozytywnie. Włosy wcale nie są rude, są brązowe z refleksem miedzianym, w dodatku lśniące.




Jestem zadowolona, warto było. Ot, taka moja mała metamorfoza :) 


środa, 26 czerwca 2013

Granat w mej kosmetyczce, czyli 2w1 z Bielendą

Jakiś czas temu kupiłam sobie ciekawą saszetkę od Bielendy, mianowicie peeling owocowy + maseczka kondycjonująca. I dzisiaj właśnie przyszedł czas na moją opinię.


Saszetka fajna, kolorowa, przykuwa uwagę. Wszystko co chcemy wiedzieć jest wyszczególnione, co to, do czego, jaki skład i jak stosować. 








Połączenie 2w1 bardzo mi się podoba. Peeling ma za zadanie wygładzić, zmiękczyć, odświeżyć skórę i przygotować ją do przyjęcia aktywnych składników maseczki. Maseczka zaś ma nawilżyć, zmiękczyć, odświeżyć i zregenerować skórę oraz poprawić jej wygląd, kondycje, przywrócić jędrność oraz opóźnić procesy starzenia. 



Peeling: pachnie bardzo przyjemnie, owocowo ale nie intensywnie. Fajne są te małe pesteczki. Ściera dobrze, nie podrażnia, aczkolwiek ja jestem fanką ostrzejszych peelingów to ten jest dla mnie ciut za słaby. skóra po nim jest miękka, wygładzona, odświeżona. Peeling ma konsystencję lekką, delikatną.




Maseczka: pachnie również przyjemnie. Konsystencja niby delikatna, lekka ale po nałożeniu długo się wchłania, musiałam poczekać kilka minut. Ale nie czułam przez to ciężkości czy lepienia. Plus taki że nie trzeba jej zmywać :) Po wchłonięciu skóra rzeczywiście jest gładka, miękka, nawilżona.



Ogólnie ten zestaw bardzo mi przypadł do gustu. Saszetka starczyła na 3 razy, ale warto. Ja czułam po każdym zastosowaniu efekt  a to jest najważniejsze. Ogólnie buzia wygląda fajnie, jest gładka a przez to sama czułam się lepiej. Stosowałam go wieczorem, bo bałam się że będę musiała za długo czekać aż się wchłonie maseczka aby potem nie rolowała się z podkładem. Jeśli chodzi o opóźnianie  procesów starzenia to nie wypowiem się, musiałabym stosować te kosmetyki dłużej i systematycznie, ale jeśli chodzi o pielęgnację to dla mnie egzamin granat zdał :) Koszt saszetki ok. 3zł nie pamiętam ile dokładnie zapłaciłam. Polecam dla osób cierpliwych, bo maseczka nie wchłonie się od razu :)  Myślę, że jak spotkam ją znów to kupię ponownie.

Moja ocena 8/10

wtorek, 25 czerwca 2013

Lato... lato wszędzie :)

Oficjalnie powitaliśmy lato :) A to ulubiona pora Anastazji, w zasadzie wiosna i lato.. bo już mama nie zakłada rajtuz pod spodnie, ciepłych swetrów i grubych kurtek :) A z racji że nam się pogoda trochę popsuła dziś w nocy zaczęło padać i znacznie się ochłodziło,  postanowiłam Wam pokazać kilka zdjęć zrobionych w ciągu ostatnich bardzo ciepłych i słonecznych tygodni :) Bo ze mnie taki fotograf - amator a że mam najcudowniejszą modelkę na świecie u nas zdjęcia są codziennie :) 


KOCHAMY KWIATKI I DMUCHAWCE :) 




 KOCHAMY TRUSKAWKI  I OWOCOWE KOKTAJLE UWIELBIAMY :) 



I CIEPŁY LETNI DESZCZ :)



I SŁOŃCE I ZABAWĘ









ANASTAZJA MA JUŻ WŁASNĄ KOLEKCJĘ BIŻUTERII, W TYM TAKĄ SAMĄ BRANSOLETKĘ JAKĄ MOŻNA WYGRAĆ NA MOIM ROZDANIU TUTAJ KLIK :)



Mnie z latem zawsze kojarzy się piosenka śpiewana na zakończenie roku szkolnego w podstawówce :) "Lato, lato, lato czeka,
razem z latem czeka rzeka,
razem z rzeką czeka las,
a tam ciągle nie ma nas."


poniedziałek, 24 czerwca 2013

Pośladki w górę, czyli czy będzie push-up z Eveline?

Jakiś czas temu pisałam Wam o kosmetyku, który dostałam dzięki współpracy ze sklepem Dolina Kremowa 



a jest to mianowicie SUPERSKONCENTROWANE SERUM MODELUJĄCE POŚLADKI





zapowiedż jest TUTAJ . Wprawdzie z recenzją jestem ciutkę spóźniona, z racji tego że na dworze zrobiło się gorąco i większość czasu spędzam z córą na dworze, oraz przez to że wiele wiele rzeczy było też do opisania :) Mam nadzieje, że zostanie mi to wybaczone :) 





A więc do konkretów...

EVELINE - Slim Extreme 3D




SUPERSKONCENTROWANE SERUM MODELUJĄCE POŚLADKI

TOTAL PUSH-UP EFFECT

Na wstępie trochę o kosmetyku od producenta:
DO KAŻDEGO TYPU SKÓRY, RÓWNIEŻ WRAŻLIWEJ
INTENSYWNIE MODELUJĄCA KURACJA
WYDOBYWAJĄCA PIĘKNO KOBIECYCH KSZTAŁTÓW!

Pośladki odzyskują krągły i ponętny kształt.
Rewolucyjna formuła oparta na unikatowym kompleksie Full-shape™ i Volufiline™, sprawia, że serum błyskawicznie wypełnia, rzeźbi i unosi pośladki. Już po pierwszym zastosowaniu tworzy mikrosiateczkę liftingującą, zapewniając szybki efekt krągłych i jędrnych pośladków. Serum sprawia, że pośladki stają się pełne, perfekcyjnie wymodelowane i maksymalnie uniesione. Zapobiega wiotczeniu skóry oraz chroni przed powstawaniem rozstępów.
WYSELEKCJONOWANE SKŁADNIKI:
• Volufiline™ – naturalny ekstrakt z azjatyckiej rośliny Gardenia asiatica, stosowanej od wieków w medycynie naturalnej. Stymuluje rozwój lipidów w komórkach tłuszczowych (adipocytach), reguluje proces ich maga-zynowania. Sprawia, że pośladki stają się pełniejsze i bardziej krągłe.
• Full-shape™ – kompleks na bazie Kigelia africana zwiększający elastyczność włókien tkanki łącznej. Modeluje linię pośladków i daje natychmiastowy efekt push-up.
• Kwas hialuronowy – działa jak „molekularna gąbka”, maksymalnie nawilżając skórę. Jego łańcuchowa struktura, przeplatając przestrzenie między włóknami kolagenu, wzmacnia i nadaje pośladkom młodzieńczą sprężystość.
• Kofeina – pobudza mikrokrążenie, przyspiesza metabolizm komórkowy w skórze, jednocześnie zwiększając jej jędrność i elastyczność.
• Algi laminaria – zawierają liczne witaminy, sole mineralne, antyoksydanty i aminokwasy, wzmacniają strukturę szkieletu skóry, poprawiają przemianę materii w skórze, detoksykują i oczyszczają.
POTWIERDZONA SKUTECZNOŚĆ*
Maksymalnie uniesione pośladki – 70%
Poprawa jędrności i elastyczności – 100%
Perfekcyjnie wymodelowany kształt – 70%
*badania in vivo przeprowadzone na docelowej grupie kobiet 
pod kontrolą lekarza dermatologa

Ode mnie:
Moje pośladki do idealnych nie należą, dlatego z przyjemnością testowałam ten kosmetyk. I to w zasadzie szczerze mówiąc pierwszy specjalny kosmetyk do pośladków. 

Opakowanie fajne, przyciąga wzrok. W tubce jest sporo kosmetyku, całe 250ml. Na opakowaniu najważniejsze informacje wymienione.








Konsystencja fajna, nie jest wodnista, raczej gęsta ale nie do przesady. Zapach typowo kosmetyczny, ale jak dla mnie przyjemny, u mnie krótko utrzymał się na skórze. Serum bardzo szybko się wchłania, kilka kolistych ruchów no i już praktycznie nie czujemy na sobie kosmetyku, nie pozostawia żadnej tłustej warstwy. W dodatku po użyciu nie czujemy nic, ani nie piecze, ani nie swędzi, nie grzeje ani nie chłodzi..  coś tam działa ale po cichu :) 





Jeśli chodzi o działanie, cóż, mogę się przyznać że kilka razy zapomniałam go użyć. Smarowałam się rano i wieczorem przez ponad miesiąc, właśnie jest na wykończeniu. Osobiście w cuda kosmetyczne nie do końca wierzę, przynajmniej nie takie typu schudniesz jak się posmarujesz :) Wiadomo, że w jakiś sposób to na pewno działa, ale pewnie efekty są widoczne kiedy się oprócz kremowania regularnie ćwiczy.



Moja ocena produktu nie będzie pewnie dla nikogo zaskoczeniem, efektu WOW nie ma, ale kosmetyku nie skreślam. Owszem, może pośladków mi nie uniósł, ale za to sprawił, że skóra jest gładka oraz napięta ale tak delikatnie. Do tego nawilżona a pośladki z lekka stały się jędrne :) Na pewno, gdyby przy tym ćwiczyć to efekt byłby większy. Rozstępów i cellulitu nie usunie ale możliwe, że zapobiega ich powstawaniu. 




Ogólnie jestem zadowolona, może nie powaliło mnie serum na kolana, ale zauważyłam że coś się dzieje. Może pośladki mi się nie uniosły ale kondycja skóry została poprawiona. W dodatku cena nie jest wysoka, chętnych zapraszam na stronę sklepu Dolina Kremowa, gdzie Slim Extreme 3D można w promocji zakupić już za 13,10zł  >>KLIK<< . 
Moja ocena: 5/10 


A może już testowałyście to serum? Może ktoś ma inne odczucia niż ja? :)


P.S Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą, trwa moje pierwsze rozdanie, tak więc zapraszam i zachęcam do udziału :)) >>KLIK ROZDANIE KLIK<<