NIESPODZIANKA :) oraz Nawilżająco-ujędrniający balsam od Eveline Cosmetics

Kilka dni temu dostałam bardzo miłego meila od firmy Eveline, pozwolę sobie tu zacytować: 

"Witam serdecznie, Pani blog w comiesięcznym losowaniu został wybrany do testowania naszych produktów.  Jeśli jest Pani zainteresowana poproszę o adres do wysyłki produktów oraz raz jeszcze adres bloga."

Mój pierwszy mały sukces, nie ukrywam zadowolenia :) I bardzo dziękuję firmie Eveline :) 

Niedługo potem przyszedł listonosz z bardzo fajną paczuszką, a oto i ona..

Kosmetyki bardzo ciekawe, interesujące i bardzo mnie się podobają :)

Zatem dzisiaj przedstawię jeden z kosmetyków a jest to właśnie 

Nawilżająco - ujędrniający balsam dla skóry suchej, bardzo suchej

Opis ze strony producenta:

NAWILŻAJĄCO – UJĘDRNIAJĄCY BALSAM DLA SKÓRY SUCHEJ, BARDZO SUCHEJ
lekka formuła z kwasem hialuronowym
intensywnie nawilża
ujędrnia i wygładza skórę
poprawia elastyczność 
modeluje sylwetkę
NAWILŻENIE TO SEKRET PIĘKNEJ SKÓRY
Nawilżająco-ujędrniający balsam sprawia, że skóra staje się maksymalnie wygładzona, ciało perfekcyjnie ujędrnione i wymodelowane. Doskonale nawilża, poprawia elastyczność skóry, niweluje szorstkość i łuszczenie, dzięki czemu przedłuża trwałość opalenizny. Aksamitna, 
szybko wchłaniająca się formuła zapewnia skórze miękkość i satynową gładkość, a niezwykły zapach kwiatu lotosu orzeźwia i napełnia energią.
DLA SKÓRY SUCHEJ, BARDZO SUCHEJ
Wyciąg z kwiatu lotosu – o wyjątkowo silnym działaniu ujędrniającym. Redukuje tkankę tłuszczową oraz zapobiega jej ponownemu magazynowaniu. 
Kwas hialuronowy – intensywnie nawilża skórę, przywracając jej jędrność i elastyczność.
Centella asiatica – naturalny składnik roślinny o niepowtarzalnym działaniu modelującym sylwetkę. Wzmacnia włókna kolagenu i elastyny, uodparnia skórę na rozciąganie oraz zapobiega powstawaniu rozstępów.
Kofeina – poprawia mikrokrążenie, sprawia, że skórka pomarańczowa ulega wyraźnej redukcji.
Witamina E – „witamina młodości”, odżywia suchą skórę oraz pobudza procesy regeneracji.

A teraz kilka słów ode mnie :) 

Opakowanie bardzo fajne, 350ml czyli dość duże. Z przodu i z tyłu wiele przydatnych informacji, o produkcie, sposób użycia, skład,  producent, data ważności. 

Na dozowniki ogólnie patrzę z przymrużeniem oka, ale póki co ten się sprawdza tzn. nie zacina. 

Jak nazwa wskazuje, balsam ma nawilżać i ujędrniać. Co do ujędrniania to wiele się nie wypowiem, za krótko balsam stosuje ale osobiście nie wierzę w takie cuda no chyba, że ktoś uprawia sport wtedy kosmetyk pomóc może. 

Ale jeśli chodzi o nawilżanie to stawiam takie 4-, czyli coś tam działa ale mogłoby być lepiej. 

Balsam ma gęstą konsystencję, ale przy rozprowadzaniu okazuje się że jest lekki i delikatny. Szybko się wchłania i nie zostawia tłustej warstwy, 

Po pierwszym zastosowaniu miałam mieszane uczucia ale  potem było coraz lepiej, z balsamem się polubiłam. Skóra jest po nim gładka i świeża.

Zapach jest delikatny i kremowy, dość długo utrzymuje się za skórze.

Jest wydajny,  więc na jakiś czas starczy :) W dodatku niedrogi, bodajże ok. 13zł no i z dostępnością raczej nie ma problemu.

No, a teraz będzie minus. A za co? A za skład, a przede wszystkim za to że na drugim miejscu jest Mineral Oil, czyli olej mineralny. Jeśli ktoś nie wie, jest to pochodna ropy naftowej. I niestety żle działa na naszą skórę.. między innymi wysusza, zatyka pory, powoduje trądzik, nie zawiera żadnych wartości odżywczych. Jeśli wymieniony jest w składzie na początku, oznacza to, że jest głównym składnikiem kremu. Ajajaj.. szkoda, wielka szkoda.. 

Moja ocena to 5/10