czwartek, 13 czerwca 2013

Jedwabne serum do mycia włosów od BingoSpa

Jeden dzień nie miałam internetu a u mnie bez internetu to gorzej niż bez telefonu :)  
Ale już powróciłam, zaległości nadrobiłam i zabieram się do pisania. Przy okazji zjem śniadanko, twarożek z dużą ilością szczypiorku i rzodkiewki to uwielbiam :) A  do tego zielona herbatka, głowa do góry i zaczynam :) 

Dzisiaj będzie o kosmetyku, który mogłam testować dzięki współpracy z BingoSpa,


http://www.bingosklep.com/index.php


a jest to jedwabne serum do mycia głowy.


Kilka słów od producenta: "Odbudowujące i uelastyczniające serum BingoSpa do mycia włosów. Proteina jedwabiu posiada znaczne pokrewieństwo do protein występujących w skórze i włosach. Dzięki temu rozpuszczalne białko jedwabiu może tworzyć na powierzchni włosów film ochronny, który wygładza ich powierzchnię. Nadaje to włosom przyjemny chwyt, poprawia ich czesalność. Proteiny jedwabiu posiadają ładunek elektrostatyczny przeciwny do ładunku włosów, dzięki czemu preparat posiadający w swoim składzie proteiny jedwabiu silnie przywierają do ich powierzchni. Bogate w proteiny jedwabiu serum BingoSpa  zwiększa zatrzymywanie wilgoci na powierzchni włosów poprawiając ich podatność na układanie, zapobiega ich elektryzowaniu, nadaje włosom elastyczność, miękkość oraz jedwabisty połysk."


Opakowanie to buteleczka z papierową naklejką i aluminiową zakrętką, typowe dla BingoSpa. Niektórym to przeszkadza, a mnie nie, nalepkę odrywam a butelka służy potem Anastazji do zabawy podczas kąpieli. :) Ale przed oderwaniem etykietki czytam skład i podane informacje.







Kolor serum to taki delikatny róż, fajny. Zapach.. ni ładny, ni brzydki.. taki kosmetyczny, delikatny. 




Konsystencja dość gęsta, na początku okej ale pod koniec już stosowania musiałam czekać aż serum łaskawie spłynie po buteleczce.  W składzie podany SLS, no minus, z tym że mnie a raczej moim włosom to nie przeszkadza.




Działanie.. powiem szczerze spodziewałam się cudów. Szkoda że na tym się skończyło. Nie twierdzę, że ten kosmetyk to istny koszmar, po prostu nie jest dla mnie. Całą buteleczkę już zużyłam, nie licząc niestety ile myć wyszło, ale było ich dość sporo. Tak więc serum jest wydajne.




Po pierwszym użyciu, włosy były strasznie splątane, przy każdym kolejnym było coraz lepiej, u mnie tak jest, włosy muszą się przyzwyczaić. Mam włosy do ramion  i musiałam się z początku nieźle namęczyć z rozczesywaniem.  Ale dobrze się pieni przy myciu i niewielka ilość do umycia wystarczyła.



Mam włosy przetłuszczające się, niestety.. a to serum sprawiło że jeszcze bardziej były takie jakby "przyklapnięte". Fakt, że ładnie lśnią po pewnym czasie stosowania ale to dla mnie zdecydowanie za mało. Producent zapewnia lepszą podatność na układanie - tego nie sprawdziłam, bo nie układam, u mnie włosy to są albo rozpuszczone albo w kitce :) Z elektryzowaniem nie miałam problemów nigdy. Włosy rzeczywiście zauważyłam były lśniące i miękkie, więc tu plus. Cena niewielka, za buteleczkę 150ml zapłacimy 9 zł, zainteresowanych odsyłam TUTAJ

U mnie się serum nie sprawdziło, nie jest to kosmetyk dla moich włosów. Nie chce zniechęcać, ale myślę że lepiej podziała na inny typ włosów. 

Moja ocena 5/10

Dostałam także dwie próbki, które już zużyłam




Delikatnie złuszczający krem z kwasami AHA, po którym piekła mnie buzia.. i mimo że jest polecany między innymi dla cery mieszanej moja buzia źle się z nim czuła.





Delikatny krem do twarzy z kolagenem - i tu było lepiej, polubiłam się z kremem, to tylko próbka więc zaledwie na kilka aplikacji starczyło, ale stosowałam go z rana i na wieczór i (jakkolwiek to zabrzmi) było przyjemnie :) A na stronie BingoSpa wyczytałam, że krem ten "przeznaczony jest do pielęgnacji skóry dojrzałej,  zmęczonej lub przesuszonej nadmiernym działaniem czynników środowiskowych. Uzupełniając niedobór rozpuszczalnego kolagenu w skórze, krem BingoSpa działa regenerująco i wygładzająco, przywracając jej świeżość i właściwe nawilżenie" . Niby nie dla mnie a jednak miło było :) 




12 komentarzy:

  1. Szkoda ,że tak słabo się u Ciebie sprawdziło ... Ja już po tym splątaniu chyba bym zrezygnowała z dalszego użytkowania :) A to ściekanie i czekanie aż kosmetyk wyleci byłoby dla mnie frustrujące :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szkoda, myślę że kolagenowe serum mogłoby być lepsze..

      Usuń
  2. ja na jedwabne serum nie narzekałam :)
    a krem z kwasami zawsze piecze ;) jest to działanie kwasu

    OdpowiedzUsuń
  3. nigdy nie miałam tego serum z bingo, pewnie bardziej nadaje sie do mycia ciała niż włosów.

    OdpowiedzUsuń
  4. czyli serum jest do włosów suchych i zniszczonych skoro tak bardzo obciążał włosy?
    moje niestety mają tendencje do szybkiego przetłuszczania się więc to nie dla mnie kosmetyk...

    OdpowiedzUsuń
  5. nazwa bardzo fajna le raczej nie użyła bym tego do włosów bo by mi je obciażyło

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś go miałam i byłam średnio zadowolona:/

    OdpowiedzUsuń