Z cyklu: linia doskonała równowaga do cery tłustej i mieszanej - nawilża i matuje skórę, zamówiłam sobie głęboko oczyszczającą maseczkę z glinką (cena katalogowa 19zł) oraz nietłusty żel na noc (cena kat. 26zł).
Zacznę od maseczki.
Z tego co pisze w katalogu maseczka ma sprawić, że nasza skóra wyda się oczyszczona, gładka i matowa. I to się wszystko zgadza :) Maseczka ma kolor można powiedzieć siwy, pachnie przyjemnie, przynajmniej mnie się podoba.
Posiada dość ostre drobiny, więc może to przeszkadzać tym, którzy mają wrażliwą buzię, mnie to ani nie przeszkadza ani nie podrażnia. Nakłada się fajnie, ja stosuję ją zazwyczaj na policzki, nos i brodę.
Dosłownie chwilę po nałożeniu maseczka zaczyna zastygać, czuć efekt ściągnięcia a przy tym pieczenie, jakby nasze niedoskonałości się wypalały, przynajmniej sama to tak odczuwam. Z każdą minutą maseczka tak jakby ściąga skórę na twarzy, aż z trudnością można cokolwiek powiedzieć.
Po 15 minutach zmywam maseczkę ciepłą wodą, przyznam szczerze że zmywa się ciężko, początki z nią były najgorsze teraz już się wprawiłam :) Po zmyciu maseczki i wysuszeniu twarzy zaskoczyło mnie to co zobaczyłam, moja buzia oczyszczona, matowa, pory zwężone, no i w dodatku gładka.
Teraz maseczkę stosuję dwa razy w tygodniu i muszę przyznać jestem zadowolona. Cena nie jest wygórowana a maseczka jest wydajna i opakowanie powinno na dłuższy czas starczyć. Jedyny minus to to że w składzie po wodzie wymieniony alkohol, mimo tego wszystko na plus.
Moja ocena 9/10
Następnie kilka słów o nietłustym żelu na noc.
Tak jak maseczka z tej serii można powiedzieć została moją małą perełką, tak ten żel nie jest dla mnie. Niech będzie, dam jakiegoś plusa, nawet trzy, opakowanie jest fajne, podoba mi się i zapach też nie najgorszy no i jest wydajny, bo nakłada się niewiele, ale na tym chwalenie się kończy.
W pudełeczku z kremem znajduje się także ulotka, z której dowiadujemy się "Spraw by o poranku twoja skóra wyglądała na matową i odpowiednio nawilżoną. Lekki żel (...) łatwo się wchłania, nie pozostawiając tłustej warstwy".
Miał być w formie żelu i rzeczywiście na żel wygląda ale po nałożeniu na twarz i rozprowadzeniu, niewielkiej warstwy, miałam wrażenie że mam na sobie kisiel, centralnie lepkie nieprzyjemne coś. No ale niech będzie, zmusiłam się i zostawiłam go na noc. Obiecanki cacanki, miał matować a nic takiego nie zauważyłam, ale za to dostrzegłam na policzkach kilka czerwonych krostek i szczerze zwalam winę na ten właśnie żel. Po kilku dniach wróciłam do niego, ale mimo tego że minimalną ilość nałożyłam jakoś mi nie podchodzi, niesympatyczne uczucie na twarzy po nałożeniu. Trzy dni później jeszcze raz minimum nałożyłam, no i to samo, krostki nie wyskoczyły ale nie podszedł mi ten żel. U mnie się nie sprawdził, szkoda. No i ta cena 26zł niby nie za dużo ale za takie pieniążki powinno być lepiej.
Moja ocena 2/10
A jak u Was? zamawiacie z Avonu kosmetyki? Jeśli tak to jakie najczęściej Macie tam jakieś swoje perełki lub totalne niewypały? :)
Pozdrawiam
Nie lubię kremów w żelu. Tak więc nie dziwię się, że nie jesteś zachwycona. Wyrzuciłabym do kosza albo komuś oddała. Z tej serii (chyba) mam piankę do mycia twarzy. Jestem bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńto był mój pierwszy raz ale z tą serią już ostatni, dobrze ze maseczka się sprawdza u mnie :)
Usuńnie mam wersji na noc, raczej tę normalną. Ale też jakoś średnio mi podchodzi.Tym bardziej, że mam wrażenie, że się po prostu klei na twarzy.
OdpowiedzUsuńno dokładnie klei się jak kisiel
UsuńMam cerę tłustą, maseczka zapowiada się całkiem ciekawie ;) trzeba będzie wypróbować, może będzie kiedyś okazja, jak na razie używam maseczki z BingoSpa ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, mam nadzieje że i Tobie się spodoba :)
Usuńnie używałam, ogólnie z avon mało co mam
OdpowiedzUsuńale ten krem/żel mnie nie ciekawi