środa, 10 lipca 2013

A miało być tak pięknie... czyli jak skończyła się przygoda z kremem do stóp.



No właśnie, miało być pięknie a nie jest.. a wszystko przez ochronny krem do stóp, który dostałam dzięki współpracy z JM SPA&WELLNESS. Przedostatnia paczka wyglądała tak:




KREM OCHRONNY GREEN PHARMACY, od producenta:


Dezodorujący krem ochronny o działaniu przeciwgrzybicznym polecany szczególnie
po wyjściu z basenu lub sauny. 
Wspomaga odporność skóry na infekcje.
Zmniejsza nadmierną potliwość.
zapobiega nieprzyjemnemu zapachowi stóp.
Olejek z orzecha włoskiego bogaty w witaminę E, zmiękcza zgrubiały naskórek,
działa przeciwzapalnie i kojąco
Olejek z drzewa herbacianego oraz ekstrakty kory dębu i rokitnika działa bakteriobójczo 
i dezynfekująco.
Nie zawiera spirytusu ani związków aluminium.
Wspaniale nadaje się do pielęgnacji skóry szczególnie wrażliwej.
Krem wpływa odświeżająco i kojąco, dobrze nawilża i pielęgnuje skórę stóp.
Stosowany rano i wieczorem stanowi właściwą ochronę przed grzybicą.


Na początku rewelacja, byłam zadowolona bo do tej pory nic nie stosowałam na stópki i ucieszyłam się że będę miała na lato możliwość to zmienić. Fakt że moje stópki nigdy nie wyglądały idealnie,  nie miałam z tego powodu jakiś kompleksów ale też nie działałam aby było lepiej. Co prawda nie chodzę ani na basen ani do sauny ale co wieczór po kąpieli smarowałam nóżki, ucieszona że mam taki bajerancki krem.  



Opakowanie ładne, niewielkie, podłużne. Folia ochronna była, więc plus. Otwieranie mogłoby być na zatrzask, ale da się przeżyć i takie odkręcane.




Co do kremu, kolor zielonkawy, konsystencja dość rzadka, trochę to było denerwujące bo się rozmazywał i rozmazywał.. a po nałożeniu od razu nie chodziłam w obawie przed wywinięciem koziołka. Kładłam się na chwilkę i czekałam aż się wchłonie. 





Efektu chłodzenia zaś w ogóle nie czułam, nic a nic, a szkoda bo czytałam że niektórzy to zaobserwowali.. eh. Jeśli chodzi o zapach to jest taki typowo ziołowy, nie mocny, nie intensywny, ulatuje po kilku minut z nóg. Jeśli chodzi o zapobieganie nieprzyjemnego zapachowi, to nieskromnie mówiąc, u stópek akurat nie mam z tym problemu, więc nie mogę w tej kwestii wypowiedzieć się czy działa czy nie. Ogólnie krem spoko ale bez rewelacji.. i byłoby dobrze gdyby na tym moje doświadczenie z nim się skończyło.. ale jednak nie.....
<<O NIE!!>> krzyknęłam pewnego poranka.. co się stało z moimi stopami??  Zauważyłam, momentalnie z dnia na dzień, że są totalnie wysuszone.. :/ Brzydko wyglądają, skóra się łuszczy z każdej strony.. MASAKRA. Stopy są suche szorstkie..  I za to obwiniam właśnie ten krem.. i jestem bardzo zła... Dłuższe stosowanie powoduje wysuszenie :/ Nie polecam, chyba że od czasu do czasu...

Moja ocena 1 - /6  Fakt, iż kosmetyk dostałam do testów od firmy JM Spa&Wellness od nie wpłynął na moją opinię. A jakby ktoś chciał go zakupić, zapraszam TUTAJ cena niecałe 6zł. 


A jutro recenzja kremu do rąk i pumeksu, zapraszam :)

7 komentarzy:

  1. ja go stosuję
    Póki co jeszcze nie wysuszył zobaczymy jak dalej będzie

    OdpowiedzUsuń
  2. Nominowałam Cię do Versatile Blogger Award ;)

    darmoszki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie się sprawdza jak na razie, wysuszenia nie zauważyłam.

    OdpowiedzUsuń
  4. No tego to bym się nie spodziewała :O

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooooo...no nieźle. Też mam ten krem i od niedawna go używam. Jak narazie jest ok...ale zobaczymy jak będzie dalej....
    Jeśli masz ochotę, to zapraszam na urodzinowe rozdanie u mnie na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A wiesz, że ja miałam tak samo. Po kąpieli moje stopy były tak suche, że zaczęłam się zastanawiać nad jakąś chorobą:( Odstawiłam krem i stopy są jak nowe...

    OdpowiedzUsuń
  7. nie lubię tych kremów - miałam na pękające pięty, jakiś nawilżający i peeling - wszystkie były tak samo bublaste :( teraz w ich stronę nawet nie patrzę w drogerii.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń