Wszystko zaczęło się na jesień, Anastazja miała strasznie suche usta, które zaczęły pękać, a do tego jeszcze zaczęła je skubać.. I tak na zmianę skubała i oblizywała, a usta wyglądały bardzo nieładnie w dodatku wydawały się aż fioletowe i spuchnięte.
Najpierw stosowałam maść z witaminą A i miód, który mała zlizywała za każdym razem, no ale to nic a nic nie pomagało.. No i wtedy trafiłam na balsam do ust z Farmy Eko.
Balsam jest w małym plastikowym pojemniczku, na opakowaniu podany jest skład, producent, a na odwrocie podana jest data ważności i waga.
Balsam wygląda cudnie, kształt serduszka przypadł córeczce do gustu.
O produkcie:
"działanie: skład i konsystencja niemal identyczna jak balsam w kostce. Zawiera wosk pszczeli, masła : kakaowe i shea, olej ze słodkich migdałów oraz witaminę E, działającą jako przeciwutleniacz. Bez dodatków smakowych i zapachowych.
Odrobina francuskiej glinki czerwonej (Illite) nadaje mu blado-różowy odcień.
Tworzy dość grubą warstwę ochronną dzięki czemu zabezpiecza delikatną skórę przed wysuszeniem pod wpływem suchego, mroźnego powietrza. Głównym składnikiem jest olej ze słodkich migdałów, który świetnie pielęgnuje zmiękczając naskórek co zapobiega jego pękaniu.
wskazania: do ochrony i pielęgnacji ust. Tworzy warstwę ochronną zabezpieczającą przed wysuszeniem i mroźnym powietrzem."Tworzy dość grubą warstwę ochronną dzięki czemu zabezpiecza delikatną skórę przed wysuszeniem pod wpływem suchego, mroźnego powietrza. Głównym składnikiem jest olej ze słodkich migdałów, który świetnie pielęgnuje zmiękczając naskórek co zapobiega jego pękaniu.
No i rzeczywiście, ani balsam nie pachnie ani nie ma dodatków smakowych, kolor blado-różowy.
Co do działania, smarowałam Nastce usta kilka razy dziennie, po kilku dniach usta zaczęły się jakby regenerować, a po kilku tygodniach ich stan wrócił do normalności :)
Niewiarygodne ale możliwe, ten mały balsam zdziałał cuda.
W dodatku nadal go stosujemy, można więc powiedzieć że jest on bardzo wydajny :)
Koszt balsamu 5zł
Można go zakupić TUTAJ
Moja ocena: 10/10 Anastazja poleca :)
jej zauroczył mnie balsam :D napewno sama go zakupię :)
OdpowiedzUsuńBalsam wygląda, jakby farmaceuta sam w swojej kanciapie go robił. Taki hand made :) Kształt mnie powalił!
OdpowiedzUsuńale ma świetnie pomyślany wygląd :)
OdpowiedzUsuńWow, jaka konsystencja! Jest super :) Sama chętnie bym miała taki gadżet w torebce :)
OdpowiedzUsuńjaka kochana! :) ja na razie balsamów mam pod dostatkiem, poza tym dzisiaj zamówiłam kolejny, ale następnym razem będę o nim pamiętać :)
OdpowiedzUsuń